26 kwietnia 2024

Jechał z promilami, wylądował w ogródku

Ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie miał 43-latek z gminy Łuków który kierował w środę samochodem marki Volvo. Mężczyzna, kierując swym pojazdem „wyskoczył” z jezdni, przeleciał nad jedną posesją, na drugiej uderzył w ogrodzenie i w drzewo, z którym „wylądował” na trzecim podwórku.

 

O ogromnym szczęściu może mówić 43-latek z gminy Łuków, który w środę, po godzinie 20.00 uczestniczył w zdarzeniu drogowym na ul. Farfak w Łukowie. Ze zgłoszenia, jakie początkowo dotarło do łukowskich policjantów wynikało tylko, że „dachował pojazd”.

Mundurowi, którzy dojechali we wskazane miejsce, zauważyli w przydomowym ogródku, leżący na dachu samochód osobowy marki Volvo. W pobliżu auta znajdował się kierowca tego auta, który mówił policjantom, że praktycznie nic mu nie dolega.

Mężczyzna nie potrafił dokładnie wytłumaczyć funkcjonariuszom, w jaki sposób jego auto „wylądowało” na dachu w ogródku. Po chwili funkcjonariusze z łukowskiej drogówki ustalili, że mężczyzna ten, jadąc od strony Krynki samochodem marki Volvo, wyjechał z łuku drogowego i uderzył w tablicę prowadzącą (tzw. „sierżanta”), a następnie „wyskoczył” z jezdni i przeleciał na pierwszą posesją.

Na kolejnej posesji „lecąc w powietrzu” uderzył w drzewo i zaczepił o ogrodzenie, a potem razem z drzewem „wylądował” na dachu na kolejnym już podwórku.

43-latek z miejsca zdarzenia został zabrany karetką pogotowia do szpitala. Na szczęście okazało się, że mężczyzna doznał niegroźnych urazów, jego życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Sprawdzając wnętrze auta, policjanci zauważyli porozrzucane w jego wnętrzu butelki i puszki z alkoholem. Okazało się też, że 43-latek kierujący Volvo miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy, a jego auto odholowali na parking strzeżony.

Wkrótce 43-latek usłyszy zarzuty i jego sprawa znajdzie swój finał w sądzie. Grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności i zakaz kierowania pojazdami.

 

źródło i fot. KPP Łuków