Dziewczyna naprawiająca auto w warsztacie samochodowym, badająca wartości chemiczne surowców w laboratorium albo obsługująca maszyny sterowane numeryczne… Dlaczego nie? Trzy dziewczyny, które w tym semestrze obroniły swoje prace inżynierskie w PWSZ w Zamościu, są najlepszym dowodem na to, że mechanika i budowa maszyn to kierunek nie tylko dla panów.
Pierwsze inżynierki w historii zamojskiej PWSZ to Kamila Piasecka, Ilona Stinska i Joanna Teterycz.
– Najpierw miał być taniec w Lublinie, ale nic z tego nie wyszło, więc zdecydowałam się na mechanikę, choć wcale nie byłam aż taka mocna z matematyki i fizyki – mówi Kamila. – Ja zawsze lubiłam matematykę – mówi z kolei Ilona. – Rodzice namawiali mnie, żebym poszła na studia inżynierskie. W domu inżynierami są tata, dziadek i babcia, więc to już taka rodzinna tradycja.
– Na początku był szok, bo w liceum miałam dwóch chłopaków w klasie, a tutaj proporcje odwrotne – trzy dziewczyny i reszta faceci. Pierwszego dnia jeszcze dobrze nie weszłam do Sali, a już zostałam wybrana starostą roku i byłam. Trzymałam chłopaków krótko, słuchali się, więc nie było problemów – mówi z przymrużeniem oka Kamila.
Obie cytowane dziewczyny były na specjalności obrabiarki sterowane numerycznie, a prace napisały pod kierunkiem dr inż. Bożeny Niemczuk, wykładającej na uczelni recykling. Celem prac dyplomowych było oznaczenie i porównanie właściwości energetycznych paliw, zarówno kopalnych, jak i alternatywnych źródeł energii, na przykładzie wybranych sortymentów węgla kamiennego oraz różnych rodzajów biomasy roślinnej. Ze względu na to, że zainteresowanie wykorzystaniem odnawialnych źródeł energii wciąż wzrasta, podjęto próbę określenia możliwości zastosowania prof. produktów ubocznych pochodzących z rolnictwa, traw rodzimych oraz odpadów drzewnych w procesie wytwarzania energii. W badaniach paliw wykorzystano sprzęt i aparaturę zgromadzoną w uczelnianym Laboratorium Odnawialnych Źródeł Energii.
Z kolei Joanna Teterycz w ramach swojej pracy musiała opisać metody badań twardości i ikrotwardości stosowanych na tworzywach sztucznych. W części praktycznej wykonałam badania twardości metodą Shore’a i mikrotwardości metodą Vickers’a próbek polietylenowych z zawartością środka porującego, który obniżał właściwości próbki. Promotorem pracy był dr inż. Tomasz Garbacz
– Podczas studiów najlepsze były zajęcia praktyczne, ćwiczenia na obrabiarkach sterowanych numerycznie czy nauka spawania z prof. Hejwowskim. Uważam, że im więcej praktyki, tym lepiej dla studenta – podsumowuje Kamila. – Studia będę wspominać miło ze względu na przychylność wykładowców i poznanych ludzi – mówi z radością Joanna.
Nie mniej pozytywne wspomnienia zachowa Ilona, która poza zajęciami udzielała się na uczelni śpiewając w chórze akademickim i biorąc udział w różnych występach artystycznych. Na pierwszym roku wzięła udział w konkursie „PWSZ ma talent” (tańczyła wraz z kilkoma dziewczynami) i wygrała telefon.
– Podczas obrony wykładowcy zapytali mnie, czy śpiewam jeszcze w chórze. Odpowiedziałam, że już nie, pora ustąpić miejsca nowym studentom. A oni: dzisiaj pani się nie obroni, bo musi pani jeszcze zaśpiewać w chórze, zostawiamy panią na kolejny rok.
To na szczęście był tylko żart rozładowujący atmosferę i Ilona, podobnie jak jej dwie koleżanki, może z dumą mówić, że ma już tytuł inżyniera.
Mateusz Sawczuk
Fot. Agnieszka Pasieczna, MS
„Skafander. Bezpłatna Gazeta Akademicka” 2014, nr 5 (56), s. 5
Nowy numer Skafandra 5 (56):
https://www.dropbox.com/s/o1siv9lcgd3n4y2/Skafander%20nr%2005%20%2856%29.pdf