Nie rozumiem tej całej nagonki na najładniejszą minister w rządzie Tuska. Wymaganie od niej jakichś kompetencji zakrawa na zwykłe okrucieństwo. Nie mamy pretensji do prezydenta o nieznajomość ortografii, czy chociażby historii, a tu raptem żądanie kompetencji od pani minister! Oj, nie ładnie, Rodacy.
Przecież ona zupełnie nic nie zrobiła. No, może uhonorowała swojego fryzjera posadą za 7000 zł, ale to i tak pestka wobec 570 000 zł odszkodowania dla budowniczego najdroższego stadionu Europy. Stadion przecież jest, nawet bieżnię pani minister wypróbowała osobiście. A że nie można na nim rozgrywać meczów? To może nawet lepiej. Należy przygotować się z godnością do wielkiego blamażu, jaki czeka nas w czerwcu. No, chyba, że premier naprawdę przestanie zajmować się polityką, jak sugerował na plakatach i zacznie mocniej trenować „gałę”. Wtedy nawet meczów z jego udziałem nie trzeba będzie ustawiać.
Małgorzata Todd
www.mtodd.pl; www.pal-twins.pl
P. s. cytat z LEKCJI POKERA Str. 18 Cóż może być cenniejszego nad dobre mniemanie o sobie samym?