22 listopada 2024

Janusz Woźnica – Wyboista droga do niepodległości. Hrubieszów 1918 r.

Jesteśmy w przededniu odzyskania setnej rocznicy Niepodległości. W celu przypomnienia przebiegu, jak do tego doszło, z uwzględnieniem naszego miasta, zwróciłem się z prośbą do historyka z wykształcenia i długoletniej praktyki szkolnej, działacza solidarnościowego, opozycjonisty w stanie wojennym, senatora, itd. mgr Janusza Woźnicy, o czym poniżej…

Reklamy

 

Wyboista droga do niepodległości. Hrubieszów 1918 r.

 

Początek XX w. nie zapowiadał się pomyślnie dla Polaków na ziemi hrubieszowskiej. Katolicy w pow. hrubieszowskim liczyli  tylko 29,1 % ludności. Większość, bo 53,3 % stanowili prawosławni. Byli to Ukraińcy i Polacy, którzy pod przymusem lub względów koniunkturalnych przeszli na prawosławie. Żydzi, którzy posługiwali się j. jidysz oraz gwarą polsko-ukraińską stanowili ok. 17 %.

Reklamy

W hrubieszowskim progimnazjum j. wykładowym był j. rosyjski i zdecydowaną większość nauczycieli stanowili rodowici Rosjanie. Ok. 40 % uczniów stanowili także rodowici Rosjanie, Rosja cara Mikołaja II wydawała się krajem wszechpotężnym  i nieprzemijającym, wiecznym. Dlatego tak wielu Polaków uznało, ze warto przejść na prawosławie i przyjąć urzędowo  j. rosyjski, jako ojczysty.

Ziemia hrubieszowska w rosyjskiej polityce została wybrana główny rejon wzmożonej akcji rusyfikacyjnej. W Hrubieszowie zbudowano obszerne rosyjskie koszary. Duchowni prawosławni w 4 cerkwiach ( jedna przy szpitalu) oprócz funkcji religijnych gorliwie zachwalali batiuszkę Cara. W Turkowicach zbudowano 1903-1910 rozległy żeński zespół klasztorny, którego przełożoną została ciotka cara !

Reklamy

I nagle nieznani, niemal egzotyczni Japończycy zadali klęskę potężnej Rosji w wojnie 1904- 1905r. Autorytet cara osłabł. Nastąpiła tzw. liberalizacja. Skwapliwie skorzystali z tej nowej polityki Polacy w Hrubieszowie. Przy ul. Pańskiej powstała drukarnia, księgarnia i wydawnictwo założone przez Kiesewetterów. Wydawano m.in. pismo „Rolnik Hrubieszowski”.

Ale niespodziewanie w 1912 r. nastąpił zwrot. Car postanowił utworzyć nową Gubernię Chełmską, w której skład włączono pow. hrubieszowski. Gubernię  włączono w skład Rosji, jako” rdzenne” terytorium rosyjskie, w którym uprawnienia Polaków były znacznie ograniczone. Na przykład nie mogli nabywać ziemi.

Na szczęście w 1914r. wybuchła wielka wojna, o której marzył Adam Mickiewicz  Wojska carskie w wyniku ofensywy armii Austro-Węgier i Niemiec zmuszone były latem 1915r. ostatecznie wycofać się z ziemi hrubieszowskiej. Zakończyło się stuletnie carskie panowanie (1815 – 1915).

Niestety Rosjanie wywieźli wszelkie użyteczne dobra, jak urządzenia szpitalne, drukarnię i przymusowo „ewakuowały” znaczną część ludności wraz z dobytkiem. Była to tzw. taktyka „spalonej ziemi”. Niemal dosłownie ją realizowano, gdyż zniszczono plony a także cukrownię w Mirczu.

Powiat hrubieszowski znalazł się pod władzą okupacyjnych wojsk austriackich. Nie potrafiły one zapewnić bezpieczeństwa ludności.

Do walki z bandytyzmem właściciele hrubieszowskich folwarków utworzyli jesienią 1915r. Straż Kresową. Była to pierwsza, polska niezależna organizacja, która odegrała dość istotną rolę. Wzrosły znacznie, jak zwykle w okresie wojny, ceny soli, mydła, tytoniu, spirytusu, nafty i oczywiście żywności. Ale aktywizowała się polska inicjatywa. Ułatwił to tzw. akt  5 listopada 1916r, wydany przez cesarzy Niemiec i Austro-Węgier.

Polonizowano szkolnictwo, w tym dziele wyróżniało się polskie duchowieństwo. W Hrubieszowie niestrudzony ksiądz prałat Melchior Juściński. Za zgodą okupanta tworzono samorząd. I nagle kolejny nieprzyjemny szok! Rządy Niemiec i Austro-Węgier zawarły w lutym 1918r. tzw. pokój „chlebowy” z Ukrainą. Powiat hrubieszowski wraz z ziemią chełmską włączono do Ukrainy w zamian za dostawy żywności. Na szczęście był to pokój, którego okupantom nie udało się zrealizować, gdyż ponosili klęski w wojnie. Władza okupanta słabła. Hrubieszowskie koszary, w których stacjonowały wojska okupacyjne (batalion austriacko-węgierski i jeden lub dwa plutony niemieckie) już nie dominowały nad miastem i powiatem.

16 października w budynku gimnazjum przy ul. 3 Maja powołano Komitet Obywatelski a ten z kolei swoją siłę zbrojną – Straż Obywatelską. Rozpoczęto rejestrację poborowych.

W nocy z 2 na 3 listopada dwaj lekarze J. Skrobiszewski i S. Krycki pełnili wartę na moście na Huczwie. Pilnowali, aby władze okupacyjne nie wywiozły z koszar nagromadzonych cennych rzeczy, a więc laboratorium bakteriologicznego i… spirytusu, (ówczesnego „antybiotyku”). I niespodziewanie przyjęli „kapitulacje” żołnierzy  austriackiego batalionu. Żołnierze wielonarodowościowej armii mieli dość czteroletniej wojny. Zbuntowali się i masowo dezerterowali. Ich celem było możliwie bezkonfliktowe przejście w kierunku miasta i stacji kolejowej, aby powrócić do swoich domów. Ot, paradoks historii. Wybudowana przez Austriaków linia kolejowa  miała służyć zwycięskim celom wojennym, a przyśpieszyła kapitulację. Hrubieszów 4 listopada stał się wolnym miastem.

Okupant stracił nad nim kontrolę, ale przez powiat w latach 1915-1918r. przeszedł „ciężki walec historii”. Problemów było niewyobrażalnie wiele. Głód i choroby, epidemia grypy tzw. hiszpanki i tyfusu pochłonęły wiele istnień. W miarę skutecznie organizowano opiekę lekarską oraz nad wojennymi sierotami. Klasztor w Turkowicach nazywano „gniazdem sierot”, przebywało tam ok. 300 chłopców. Także w drewnianych budynkach należących do hrubieszowskiego gimnazjum zorganizowano opiekę nad sierotami.

Z takimi problemami musiała sobie radzić odrodzona oficjalnie 11 listopada wolna Polska. Hrubieszów wolny od 4 listopada, Lublin od 7 listopada, Warszawa od 11 listopada.

 

– W tekście wykorzystałem art. Ewy Kryszczuk i Bożeny Mączki zamieszczonych w „Roczniku Hrubieszowskim” w 2002r., t. 2

 

– Janusz Woźnica –

 

Wysłuchał – Marek Ambroży Kitliński (mak)

 

Foto – archiwum maka




Zobacz też:

WIADOMOŚCI – Janusz Woźnica – Tragiczny wrzesień 1939 r. początkiem II wojny światowej 

WIADOMOŚCI – Janusz Woźnica: Powstanie Warszawskie 1 sierpień – 2 październik 1944 r.