Policjanci z Komisariatu Policji w Terespolu rozwiązali sprawę zgłoszonej kilka dni temu kradzieży samochodu. Sprawca przestępstwa nie został ujęty, ponieważ przestępstwa… nie było. Jak się okazało auto bez wiedzy ojca zabrał z posesji 18-letni syn, który spowodował nim kolizję i obawiając się reakcji ojca ukrył samochód na terenie sąsiedniej gminy.
Policjanci z terespolskiego komisariatu poważnie potraktowali zgłoszoną w zeszłą niedzielę kradzież samochodu. W nocy z prywatnej posesji zniknęło audi z dokumentami. Właściciel wartość utraconego pojazdu oszacował na 5 000 zł. Już po dwóch dniach kryminalni ustalili, że samochód znajduje się na posesji 28-letniego mieszkańca gminy Łomazy, który jednak nie miał nic wspólnego z kradzieżą.
Okazało się, że syn po uszkodzeniu samochodu odłożył na miejsce kluczyki i o niczym nie poinformował ojca, który stwierdzając brak pojazdu złożył zawiadomienie o jego kradzieży. 18-latek zaprowadził samochód do znajomego, któremu powiedział, że mogą auto rozebrać i sprzedać na części. Kiedy mundurowi dotarli do samochodu miał on już zdemontowane koła.
Nastolatek nie poniesie odpowiedzialności, ponieważ pokrzywdzony nie złożył wniosku o ściganie syna.
źródło: J.J.