Senat podjął już ostateczną decyzję i odrzucił ustawę, zgodnie z którą 90% kosztów przewalutowania kredytów we franku szwajcarskim miałyby wziąć na siebie banki. Parlament ocenił, że obie strony ponoszą odpowiedzialność za spekulację na zagranicznej walucie w równej wysokości.
Materiał reklamowy
Sejm odciążył portfele polskiego sektora bankowego
22 miliardy złotych – tyle w ocenie Komisji Nadzoru Finansowego mogłaby kosztować ustawa, a właściwie poprawka do ustawy frankowej zaproponowana przez Sojusz Lewicy Demokratycznej.
Poważnych problemów polskiego sektora bankowego spodziewał się także ZBP (Związek Banków Polskich), który podkreślał wyraźnie, że dane opublikowane przez KNF są niedoszacowane, a przyjęcie ustawy mogłoby być powodem m.in. wyraźnego wyhamowania dynamiki wzrostu PKB.
- Czytaj też: Ile wynosi średnie RRSO kredytów hipotecznych? Nasz ranking | Mamy nowe zestawienie aktualnych ofert kredytów hipotecznych […]
Kilka dni temu Sejm odrzucił jednak ustawę, która obciążałaby kosztami przewalutowania kredytów hipotecznych we franku szwajcarskim w większej części portfele banków; 90% kosztów miały ponieść banki, 10% kredytobiorcy.
Przyjęcie ustawy na takich warunkach byłoby nie tylko wyraźnym uderzeniem w portfele banków, które miały największy udział w kredytowaniu domów i mieszkań we franku (w tym m.in. Getin Noble Bank i Bank Millenium), ale całego sektora bankowego w Polsce oraz w konsekwencji także gospodarki. Wiele instytucji musiałoby ograniczyć poziom finansowania konsumpcji wewnętrznej.
Ustawa frankowa tak, ale na pierwotnych warunkach
Sejm ostatecznie przyjął stawę, zgodnie z treścią której – banki i kredytobiorcy poniosą koszty przewalutowania kredytów po równo 50 do 50%.
O tym, czy ustawa wejdzie w życie w aktualnej formie raz jeszcze zadecyduje Sejm
Przypomnijmy, że od 1 lipca 2014r., zgodnie z wydaną przez KNF Rekomendacją S, kredyty w walutach obcych są niedostępne dla kredytobiorców zarabiających w polskiej złotówce (takich kredytów banki mają prawo udzielać tylko osobom osiągającym dochody z zagranicy i to tylko w takiej walucie, w jakiej otrzymują miesięczne wynagrodzenie).
fot. mat. sponsora