22 grudnia 2024

Z księdzem na Gibraltar. Dzień 26 – Proście, a będzie Wam dane. Dzień 27 – Romantycznie. Dzień 28 – Bo co może, co może mały człowiek…

Po 4400 km, przylądek Marroqui (36°00’00.3″N – najdalej na południe wysunięty punkt Europy kontynentalnej zdobyty! Jest moc!

Reklamy

 

Dzień 26 – Proście, a będzie Wam dane

Dziś zamiast wpisu filmik.

Reklamy

Sponsorem dnia była Alicja.

Przypominamy też, że nadal zbieramy sponsorów dnia oraz licytujemy przedmioty.

Reklamy

Na koncie Zuzi mamy około 30 000 zł, Witek prosi o 50 000 pomożecie? Wiemy, że jesteście dobrzy, więc zakładamy, że TAK!

Więcej: WIDEO

https://rowerowedobro.pl/?p=805

 

 

***


Pomóżcie mi zebrać 50 tysięcy dla Zuzi 

Więcej: WIDEO

https://rowerowedobro.pl/?p=827

 

***

 

Dzień 27 – Romantycznie

Dystans: 180 km

Siedzę i patrzę w niebo. Księżyc idzie do pełni. Mnóstwo gwiazd. Słychać świerszcze czy coś tam takiego. I szum samochodów z pobliskiej autostrady. Romantycznie, co nie? Fajnie tak, prawda?

Więcej: https://rowerowedobro.pl/?p=864

 

***

 

Dzień 28 – Bo co może, co może „mały” człowiek…

Dystans: 155 km

I jak tu zasnąć? Powiedzcie mi! To, co było moim głównym celem sportowym, czyli Cabo da Roca i Marroqui są już historią. Coś, co kilkanaście dni temu było „przed” teraz jest „po”. Radość i satysfakcja nie do opisania! Mały człowiek, dziecko, które bało się wyjść z kolegami nad wodę, czy do lasu dziś jeździ samotnie niemal do Afryki!

Więcej: https://rowerowedobro.pl/?p=847

 

 

 

 

źródło, wideo, fot.:  rowerowedobro.pl, facebook.com / Z księdzem na Gibraltar



 

Zobacz też:

Rowerem na Gibraltar. Ksiądz z Hrubieszowa przejedzie 4300 km dla Zuzi 

Zapraszamy na mszę rozpoczynająca wyprawę na Gibraltar dla chorej Zuzi 

Hrubieszów: Ksiądz Witek wyruszył w rowerową podróż na Gibraltar 

W drodze na Gibraltar. Nowy sposób wpłat dla Zuzi

Z księdzem na Gibraltar. Dzień 4: Praga, jajecznica i Dobry Bóg. Dzień 5: Niemcy, deszcz i muszla – symbol szlaku św. Jakuba 

Z księdzem na Gibraltar: Czechy, Niemcy, Szwajcaria, Francja. 

Z księdzem na Gibraltar. Dzień 10: Awaria, głód i trud. Dzień 11: Gdy organizm mówi: chcę odpocząć. Dzień 12: Wiatr czas zawiewa. 

Z księdzem na Gibraltar. Dzień 13: Telewizja, licytacje i słonie. Kilka słów o rodzinie Zuzi. Dzień 14: „Walczący z drzewami” 

Z księdzem na Gibraltar. Dzień 15: Tydzień trzeci. Bo ludzie są dobrzy. Dzień 16: Gdy nie możesz zahamować 

Z księdzem na Gibraltar. Dzień 17: Vamos, vamos, ale, ale! (nie)pełny licznik wpłat w fundacji brawowy.pl. Dzień 18: Deszcze niespokojne i szprycha 

Z księdzem na Gibraltar. Dzień 19 – Dokąd jedziesz Wiktorze? Dzień 20 – Wielkość góry poznajemy dopiero po jej pokonaniu. Dzień 21 – Radość, modlitwa i pozdrowienia

Z księdzem na Gibraltar. Dzień 22 – Agonia. Dzień 23 – Wiemy kiedy koniec 

Z księdzem na Gibraltar. Dzień 24 – Cabo da Roca zdobyte! Bóg jest wielki! Dzień 25 – kaktusy i film motywacyjny