Był Gibraltar, była Skała Gibraltarska (swoją drogą wjechać tam po tylu przejechanych kilometrach to bym nawet jako pokutę za najcięższe grzechy nie dał)…
Dzień 29 – Gibraltar – udało się!
Dystans: 140 km
Był Gibraltar, była Skała Gibraltarska (swoją drogą wjechać tam po tylu przejechanych kilometrach to bym nawet jako pokutę za najcięższe grzechy nie dał). Były małpki, wcale nie takie złe i natarczywe jak mnie ostrzegaliście. Była radość i satysfakcja, że się udało (wciąż ciężko mi w to uwierzyć)
No ale Gibraltar to nie Malaga z której wracam samolotem do Polski. No i tu zaczęły się schody.
Więcej: https://rowerowedobro.pl/?p=882 FOTO
źródło, wideo, fot.: rowerowedobro.pl, facebook.com / Z księdzem na Gibraltar
Zobacz też:
Rowerem na Gibraltar. Ksiądz z Hrubieszowa przejedzie 4300 km dla Zuzi
Zapraszamy na mszę rozpoczynająca wyprawę na Gibraltar dla chorej Zuzi
Hrubieszów: Ksiądz Witek wyruszył w rowerową podróż na Gibraltar
W drodze na Gibraltar. Nowy sposób wpłat dla Zuzi
Z księdzem na Gibraltar: Czechy, Niemcy, Szwajcaria, Francja.
Z księdzem na Gibraltar. Dzień 22 – Agonia. Dzień 23 – Wiemy kiedy koniec