22 listopada 2024

Stanisław Eugeniusz Bodes – Z cyklu „Chwała Bohaterom” – Dzieje Oręża Polskiego – cześć 14: „Bitwa Ułanów pod Krasnobrodem” – 23 IX 1939

Wojna polsko – niemiecka 1939 roku jest już na tyle znana, że nie trzeba jej dokładnie przypominać. Jednak zdarzają się sytuacje, które w ogólnym pojęciu nie zostały należycie nagłośnione. Dwie bitwy były stoczone w okolicach Tomaszowa Lubelskiego. Za drugim razem doszło w tej wojnie do starcia jedynego w swoim rodzaju.

Reklamy

 

Stanisław Eugeniusz Bodes

Z cyklu „Chwała Bohaterom”

Reklamy

Dzieje Oręża Polskiego – cześć 14:

„Bitwa Ułanów pod Krasnobrodem” – 23 IX 1939.

Reklamy

– minęło 75 lat

 

Chodzi właśnie o ułanów polskich pod Krasnobrodem, do którego co roku jeżdżą mieszkańcy naszego miasta i powiatu, także młodzież szkolna i harcerze. Dziwnie cicho jest przez cały rok o wydarzeniu, które przynosi chlubę naszym konnym i pieszym bohaterom. Dlatego zastanawiające jest, dlaczego oglądam obraz w Hrubieszowie, że nie jest on w Krasnobrodzie. Lecz teraz ważniejsze jest to, co przedstawia?

 

– Oczekujesz, że opowiem o obrazie, który powinien być w innym miejscu. Wojna obronna z dwoma okrutnymi agresorami. Zbliża się nieuchronnie do tragicznego finału. Od zachodu i północy naciera niemiecki wermacht. Od wschodu w tym czasie toczy się walec armii czerwonej, która razem z Niemcami dąży do zagłady państwa i narodu polskiego.

 

Jak doszło do bitwy tomaszowskiej i kto dokonał bohaterskich wyczynów pod Krasnobrodem?

 

– W tym przypadku głównym bohaterem jest Nowogródzka Brygada Kawalerii dowodzona przez gen. Władysława Andersa. W jej skład weszły 27 P. Ułanów, który szedł w straży przedniej i najbardziej nas interesujący 25 P. Ułanów Wielkopolskich dowodzony przez ppłk Bohdana Stachlewskiego. 2 szwadron – d-ca rtm Henryk Leliwa – Rojcewicz, 3 szwadron – d-ca rtm Zygmunt Orłowski. 4 szwadron – d-ca rtm Antoni Pieściuk.

Oczywiście tysiące polskich żołnierzy jest bohaterami jednej i drugiej tomaszowskiej bitwy, jak wszystkich innych toczonych we wrześniu 1939 roku.

Na obrazie widzimy starcie ułanów 25 Pułku Wielkopolskiego, a dokładnie, kiedy to por. Tadeusz Gerlecki na czele 1 szwadronu rozbija niemiecki szwadron, którymi dowodził rittermeister Kurt Hasse. Naprzeciwko naszym ułanom wyjechał podobny szwadron 17 Pułku Rajtarów Bamberskich (Siebzehnte Bamberger Reiter Regiment), tak po niemiecku brzmiała pełna nazwa tego pułku.

Bardzo ciekawa jest relacja jednego z oficerów niemieckich, który był pod Krasnobrodem 23 IX 1939 roku, to oberlejtnant graf von Schmetow. Szlachcic pochodzący z arystokracji niemieckiej. Wspomnienia dotyczyły losów tego samego szwadronu, który w kampanii francuskiej w 1940 roku stracił chyba tylko 1 konia, a na Roztoczu w kilkanaście minut nasi ułani wybili pół szwadronu. Świadczy to dobitnie i jak najlepiej o postawie polskiej kawalerii, która na początku i w pierwszych latach XX wieku, nie miała sobie równych.

 

Wielu ludzi straciło swoich bliskich walczących w mundurach wojskowych. Czy nie uważasz, że późniejsza okupacja przesłoniła wrześniowych bohaterów?

 

– Dobre pytanie, po zakończonej wojnie już w 1945 roku, a nawet pół roku wcześniej zrobiono wszystko byle tylko zniesławić, oczernić i na koniec wyrzucić z pamięci narodowej przez surowe kary. Żołnierze września stracili wszystko, w wolnej Polsce chodziliby dumnie podniesioną głową, otoczeni powszechnym szacunkiem, jako bohaterowie wojny września 1939 roku. Podobnie, jak byli traktowani ostatni Powstańcy Styczniowi, czy znacznie młodsi powstańcy wielkopolscy lub śląscy, w okresie międzywojennym w latach 1918 – 1939. Jednak nie w kraju Ojczystym po wojnie, który opanowali nowi czerwoni wyzwoliciele z miejscowymi pomocnikami. To był bezwzględnie najgorszy okres dla byłych żołnierzy wojny obronnej, których prześladowano jeszcze gorzej niż podczas okupacji niemieckiej.

 

Jednak pamięć wrześniowych walk przetrwała?

 

– Przetrwała, bo musiała przetrwać w pamięci ludzkiej, w schowanych dokumentach, broni, mundurach, pamiątkach rodzinnych, zbiorach muzealnych i domowych, a nade wszystko, że tylu chciało zatrzymać w różnej formie tamten czas wolnej Polski. A dzisiaj musi upłynąć jeszcze trochę czasu, aż umrą ostatni, którzy po wojnie zniesławiali pamięć o prawdziwych polskich bohaterach. Przecież nadal nie można ich oskarżać o powojenne zbrodnie na polskich bohaterach, których nieraz jedyną winą było to, że należeli do Polski niepodległej, która swoich obrońców przelewających krew przez wszystkie lata okupacji, po zakończeniu wojny otoczyłaby podobnie jak II Rzeczypospolita swoich obrońców z 1919 – 1920 roku.

 

25 Pułk Ułanów Wielkopolskich był jednostką wojskową, która zanim zapisze swoje karty chwały w 1939 roku, dobrze spełniała swoje powinności po uzyskaniu Niepodległości!

 

– Pułk Ułanów, o którym mowa, nosił nr 115 i powstał w Poznaniu w lecie 1920 roku. Tworzyli ten związek oficerowie i ułani z 15 P. Ułanów, 16 P. Ułanów i 2 PSK i wziął jeszcze udział w bojach z bolszewikami 1920 roku. Dopiero po 1921 roku w ramach reorganizacji wojska polskiego otrzymał wraz z nowym wyposażeniem nazwę i nr 25 Pułk Ułanów Wielkopolskich.

W przededniu wojny mobilizacja pułku nastąpiła już 23 marca 1939 roku i koleją przewieziony w okolice Sierpca, gdzie zbierała się cała Nowogródzka Brygada Kawalerii, do której pułk należał. W pierwszych dniach wojny część pułku dokonała wypadu do Prus Wschodnich i starcia z Landwerą, czym wywołano panikę i konsternację wśród ludności niemieckiej i dowództwie wermachtu. W dniach 3-4 września pułk z całą brygadą odskoczył pod Wyszogród i Czerwińsk, aby zabezpieczyć przeprawy przez Wisłę. Potem maszerowano przez Modlin, Rembertów pod Mińsk Mazowiecki, gdzie stoczono walkę z piechotą zmotoryzowaną. Uparte zmagania z wrogiem otworzyły Pułkowi drogę na Garwolin. W dniu 15 IX ułani z kilku patroli zdołali zniszczyć samochody pancerne i wziąć jeńców do niewoli w rejonie Ryk i Kurowa.

 

W końcu 25 Pułk Ułanów wkroczył na tereny naszego województwa lubelskiego, gdzie dojdzie do bitwy, która jest głównym tematem naszego odcinka?

 

– Dalej droga wiodła przez Rejowiec, Wojsławice i Dąbrowę, gdzie stoczono ciężki bój. Pod Krasnobrodem, który Niemcy zablokowali uniemożliwiając dalsze posuwanie do przodu całej Nowogródzkiej Brygadzie Kawalerii. To właśnie 23 września nastąpiła jedyna w swoim rodzaju szarża na białą broń przeciwko kawalerii Wehrmachtu. Z około dziesięciu szarż, które się odbyły w 1939 roku, tylko ta jedna pod Krasnobrodem była spotkaniem z niemieckim konnym regimentem.

Już 23 IX doszło do kolejnego starcia z wrogiem. Cała Nowogródzka BK w drodze na południe toczy walki z oddziałami pancernymi Wehrmachtu. Pułk kończy swoje wrześniowe boje pod Władypolem 27 IX, gdzie gen. Anders rozwiązuje całą brygadę. Kto chce przebija się na Węgry, lub wraca do domu, chcąc uniknąć niewoli. Wcześniej grupa 70 ułanów przebiła się do Warszawy i wzięła jeszcze udział w obronie stolicy. Nie znamy dokładnie losów szwadronu marszowego (160 ułanów). Część ułanów, w sumie dość dużo konnych i pieszych ze szwadronu zapasowego dotarła do Chełma i tam okrążeni musieli złożyć broń.

 

Czy możemy wymienić, chociaż kilka nazwisk bohaterów, których nowe pokolenia powinny dobrze zapamiętać?

 

– We wrześniu 1939 roku 25 pułkiem dowodził ppłk Bohdan K. Stachlewski (zginął). 26 P. Ułanów płk Ludwik Schweitzer, 27 P. Ułanów ppłk Józef Pająk, 4 PSK ppłk Zygmunt Marszewski, 9 Dywizjon Art. Konnej ppłk Tadeusz Rohoziński.

Ciekawostką jest fakt, że wszyscy oficerowie złożyli się na sztandar, który został ofiarowany pułkowi 29 IV 1923 roku. Sztandar szedł z pułkiem aż do 28 IX 1939, gdzie na skraju lasu został zakopany obok wsi Pnikuty. Później został sztandar odnaleziony i wywieziony potajemnie do Londynu. Po 27 latach uroczysta dekoracja sztandaru Krzyżem Virtuti Militari odbyła się w dniu 11 listopada 1966 roku. Mogę jeszcze dodać, że proporzec ułanów był biało-czerwony przedzielony niebieskim paskiem.

 

Czy znane są dzieje 25 Pułku Ułanów pod Krasnobrodem, czy szarża ułańska wchodziła do działań bitwy pod Tomaszowem?

 

– Tak, starcie ułanów odbyło się w tzw. drugiej bitwie tomaszowskiej. Dnia 23 IX miała miejsce szarża 1 szwadronu 25 pułku, którą poprowadził por. Tadeusz Gerlecki, naprzeciwko zaś z góry atakował szwadron 17 pułku rajtarów bamberskich, którego dowódcą był Kurt Hasse. Po podbiciu Francji w 1940 roku pułk ten stacjonował w naszym kraju dla odpoczynku. Jeden z oficerów niemieckich, który wspominał właścicielowi majątku, jaką to znikomą stratę w trakcie wojny francusko – niemieckiej poniósł szwadron. Nam we wrześniu nikt z aliantów nie pomógł, zdradzając podpisane zobowiązania, ale tysiące polskich żołnierzy w 1940 roku walczyło o honor Francji, a potem Anglii. Wracam do walki, kontrszarża Niemców prowadzona ze wzgórza chciała naszych ułanów zepchnąć na dół swoją masą. Dowódca niemiecki pokonał dwóch naszych ułanów, gdy spotkał się z por. Gerleckim, jednak to kpr. Mikołajewski wyprzedził swego dowódcę i jednym ciosem powalił oficera niemieckiej kawalerii. Po tej stracie Niemcy rozpoczęli odwrót w stronę klasztoru, a potem uciekali do lasu.

Za 1 szwadronem pojawiły się pozostałe. Artyleria 9 Dak-u swoim ogniem ostrzelała niemieckich żołnierzy w klasztorze i ze wsi. Został rozbity sztab 8 Dyw. Piechoty wzięto ponad 100 jeńców, uwolniono także 40 naszych żołnierzy wziętych wcześniej do niewoli i zamkniętych w kościele. 25 Pułk Ułanów Wielkopolskich odrzucając wroga spowodował, że wydostały się z okrążenia: Kresowa Brygada Kawalerii, 1 P. Szwoleżerów i rozbite oddziały Wileńskiej BK.

Jednak następnego dnia 24 IX miała miejsce druga walka, w której brały udział 39 DP Leg. gen. dyw. Brunona Olbrychta, II batalion zapasowy 8 pp. mjr Jana Lasoty, dołączyły też posiłki z Chełma mjr Kiczeka. Strasznie ciężkie walki toczono także 25 IX próbując wyrwać się z okrążenia i dotrzeć do granicy z Rumunią. Wielkie siły Niemców szczelnie jednak otoczyły oddziały polskie rozbijając poszczególne oddziały. We wsi Szopowe podpisano warunki kapitulacji i 27 IX w Tereszpolu złożono broń. Część żołnierzy, którym udało się przerwać pierścień niemiecki, już na własną rękę walczyła próbując dojść do granicy.

 

Jak można nie cenić takich żołnierzy, którzy poświęcili swoje życie walcząc często do końca?

 

–  Por. Gerlecki zginął w pościgu, gdy szwadron dostał boczny ogień wielu karabinów maszynowych, padło bardzo dużo ludzi i koni. Jeszcze raz ten odważny ułan kpr. Mikołajewski wyprowadził pozostałych kolegów spod ognia. Jeśli żyje rodzina tego ułańskiego kaprala z 1939 roku, to pozdrawiam serdecznie i gratuluję takiego bohatera w rodzie.

Na cmentarzu znajduje się pomnik poświęcony walkom 1939 roku. W 12 kwaterach, leży pochowanych 493 żołnierzy w tym 319 nieznanych (w tym 27 oficerów i podchorążych, 147 szeregowych), a także 5 pojedynczych mogił.

Chciałbym rozdzielić obie bitwy tomaszowskie, żeby była jasna sprawa: pierwsza odbyła się w dniach 17 – 20 IX, a druga była w dn. 22 – 27 IX, więc szarża ułanów odbyła się podczas tej drugiej batalii. Bitwy pod Tomaszowem, to po bitwie pod Bzurą druga największa w kampanii wrześniowej.

Jeszcze jedno, żeby pamięć nie zginęła na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie widnieje na tablicy napis Tomaszów – Krasnobród 15 – 23 IX 1939.

 

Jak wyglądały ostatnie chwile przed szarżą i co wniosła sama bitwa do toczonej walki?

 

– Rtm. Rojcewicz z 2 szwadronu jeszcze rano we mgle zaskoczył Niemców ubezpieczających główne siły 8 DP Wermachtu, której oddziały opuściły już miejscowość. Nieco później 1 szwadron por. T. Gerleckiego dotarł pod wzgórze niedaleko Kaplicy na Wodzie, wtedy to naprzeciw naszym runęła po pochyłości wzgórza wroga kawaleria. Polscy ułani nie pozostali dłużni i jeszcze szybciej doskoczyli do Niemców, biorąc od razu górę, a gdy zginął niemiecki dowódca, resztki szwadronu rozpoczęły pośpieszny odwrót w stronę klasztoru, a potem za wzniesieniem do lasów.

1 szwadron 25 pułku ułanów puścił się w pogoń, nie zauważono w porę zgrupowania nieprzyjaciela, który ze wsi Podklasztor otworzył ogień z wielu km. Ostrzał spowodował wielkie straty, zginęło dużo ułanów i koni. Śmiercią bohatera zginął por. T. Gerlecki i śpieszący z pomocą d-ca plutonu cyklistów ppor. Śrutka. Kapral, który wcześniej zabił niemieckiego oficera zachował zimną krew i wyprowadził resztki ułanów z tego krwawego ostrzału. Za wzgórzem doliczono się tylko 30 ułanów i 25 koni, tyle, bowiem pozostało żołnierzy w 1 szwadronie. Cały wrzesień walk z jednym wrogiem, potem z drugim, to jedna wielka epopeja polskiego bohaterstwa.

 

Czy ta w sumie krótka bitwa przyniosła zwycięstwo i pomogła odetchnąć polski oddziałom?

 

– 25 P. Ułanów Wielkopolskich tylko tego dnia stracił 26 zabitych i 35 rannych, natomiast Niemcy stracili 47 zabitych żołnierzy, 30 rannych i około 100 jeńców.

Jak widać nie są to jakieś wielkie liczby, bo jedna i druga bitwa tomaszowska były o wiele większymi, ze względu na siły kilkakrotnie większe, więc i straty także inaczej wyglądały. Jednak, co by nie mówić, starcie pod Krasnobrodem jest w całej wojnie obronnej wyjątkowe ze względu na fakt spotkania się w walce na białą broń dwóch wrogich sobie oddziałów kawaleryjskich, czego wcześniej, ani potem nigdy nie odnotowano.

 

Oprócz wartości ogólnonarodowych, które widać gołym okiem, gdy się ogląda Twoje obrazy. Odnajduję wśród nich pewien porządek, który zapewnia wewnątrz duszy bezpieczne trwanie, poczucie dumy, dobrego smaku oraz wychowania. Czy mógłbyś w tej materii coś powiedzieć?

 

– Zawsze starałem się i robię to nadal przestrzegać pewnych form, także w sztuce. Od dość dawna, kiedy spostrzegłem, że żyję w świecie i rzeczywistości, które na ogół są pozbawione tych wartości narodowych, które podtrzymywały ducha naszych przodków.

Często się dziwiłem (teraz już nie), że tak często promowana była sztuka brzydka, która niczego nie wnosiła. Znam z autopsji liczne przykłady działań różnych układów tzw. „Działaczy Kultury”, którzy działali w określonej sytuacji partyjnej i z tego tytułu wyciągali liczne profity. Często takie współczesne dzieła, pretendowały właściwie po linii partyjnej do wielkiej „Sztuki”, usuwając inne o wiele wartościowe obrazy i ich autorów w cień. Wydaje mi się, że w historii sztuki, nigdy nie było takiej ilości brzydoty jak w ostatnich 50 latach. To jakaś paranoja i awans nieudanych czy mizernych prac, które dziwnym trafem zyskiwały na znaczeniu, będąc popieranymi przez brzydkich w pewnym sensie ludzi. Taka gonitwa za sukcesem i to szybkim, może normalnych i wrażliwych ludzi zniechęcić do takiej komasacji współczesnych trendów, które podobnie jak masowa moda, przeminą nie pozostawiając po sobie głębszych wartości, które przetrwają.

 

Kiedy przystępujesz do malowania, wiemy to z poprzednich odcinków cyklu „Chwała Bohaterom” i różnych programów TVP, co musisz zrobić, gdy szkic obrazu jest gotowy i zanim weźmiesz pędzel do ręki. Chodzi mi o tworzenie ubiorów i rynsztunku żołnierzy a zwłaszcza dawnych rycerzy jak to zrobiłeś w lipcu o „Grunwaldzie”. Jak to wygląda, na co dzień?

 

– Poruszyłeś niezwykle ważne sprawy z dziedziny historii i batalistyki. Jak zrobić wiarygodny obraz historyczny? Jednym z elementów jest ubieranie bohaterów wydarzenia w prawdziwe stroje i broń. W późniejszych czasach było z tym lepiej, bo regulamin jasno precyzował mundur i wszystkie dodatki ekwipunku, więc sprawa była dużo łatwiejsza, inaczej to wygląda, gdy np. w epoce rycerzy, bowiem oni sami decydowali jak chcą być ubrani i uzbrojeni.

Czas Grunwaldzkiej bitwy, jest swobodny w doborze kolorów, byle same herby były czytelne i w swoich barwach, co było niezwykle ważne w rozpoznawaniu swoich od obcych. Wszystko zależy od pomysłowości. Oczywiście istnieje też moda w tym czasie, której hołdują najbardziej urzędnicy na dworach królewskich czy magnackich, to oni zajmują się nadmiernie swoim wyglądem i zmianą strojów. Podobne przypadki obserwujemy dzisiaj, gdy tak zwani celebryci na naszych oczach dbają tylko o swój wizerunek i jemu poświęcają najwięcej czasu. To tyle, mogę jeszcze długo opowiadać, ale to jest absolutnie obce i nieważne w mojej pasji, więc lepiej skończyć.

Jak widzisz hierarchia ważności tematów w sztuce (teoretycznie) i w historii jest sprawą istotną, ale nie najważniejszą, dla niektórych jednak na pierwszym miejscu. Staram się, więc tak manewrować swoimi żołnierzami w obrazach, żeby widz oprócz walorów patriotycznych, estetycznych dostrzegał nie tylko szacunek dla ważnej przeszłości, ale i sam ulegał podobnym przyzwyczajeniom.

 

Czy chciałbyś na zakończenie coś dodać?

 

– O tak, mam takie własne przesłanie. Chcę swoimi obrazami o walkach ułanów polskich we wrześniu 2014 roku oddać hołd wszystkim brygadom, pułkom o szwadronom kawalerii polskiej, która z chlubą wypełniała swoją powinność wobec Ojczyzny, biorąc udział we wszystkich walkach wrześniowych 1939 roku. To wielka dla mnie sprawa, że mogę w tym szczególnym przypadku polskiego bohaterstwa i ofiarności przedstawić obrazy, które ilustrują ten niezwykły czas i ludzi. Tak samo potraktuję wydanie specjalne, którego wydarzenie nie ma sobie równych we wrześniu 1939 roku. Postaramy się z Markiem przedstawić Państwu jeszcze pod koniec września nieznane epizody bez precedensu, tym razem z przeciwnikiem ze wschodu i bardzo blisko naszego miasta.

 

W prezentowanej galerii zobaczymy pełne obrazy i ich fragmenty:

 

Bitwa 25 P.Uł. pod Krasnobrodem – 23 IX 1939, ol. – pł. 83,5×118 cm (1993) nr inw. 416

Szarża 18 P. Uł. Pomorskich pod Krojantami – 1 IX 1939, ol. – pł. 665×105 cm (1977) nr inw. 508

Krojanty – 1939, ol. – pł. 72×62,5 cm (1985) nr inw. 242

Oficer ułanów, Ol. – pł. 38,5×33,5 cm (1990), nr inw. 336

Rapsodia ułańska – 1939, Ol. – pł. 64,5×81 cm (1983) nr inw. 235

 

 

Zdjęcia:

Zofia Bodes i Liliana Keller

Wywiad:

Marek Ambroży Kitliński

Opracowanie:

Marek A. Kitliński i Stanisław E. Bodes

 

 

Czytaj również – (Galerie):

Stanisław Eugeniusz Bodes „Chwała Bohaterom – Dzieje Oręża Polskiego” część 1 – „Lwów 1675”

Stanisław Eugeniusz Bodes „Chwała Bohaterom – Dzieje Oręża Polskiego” część 2  – „Wiedeń 1683”

Stanisław Eugeniusz Bodes „Chwała Bohaterom – Dzieje Oręża Polskiego” część 3 – „Koronowo 1410”

Stanisław Eugeniusz Bodes – „Chwała Bohaterom – Dzieje Oręża Polskiego” część 4  – „Psków 1581”

Stanisław Eugeniusz Bodes – „Chwała Bohaterom – Dzieje Oręża Polskiego” część 5: „Hohenlinden 1800”

Stanisław Eugeniusz Bodes – „Chwała Bohaterom – Dzieje Oręża Polskiego” cześć 6: „Byczyna 1588”

Stanisław Eugeniusz Bodes – „Chwała Bohaterom – Dzieje Oręża Polskiego” – cześć 7: „Grochów – 1831”

Stanisław Eugeniusz Bodes – „Chwała Bohaterom” – Dzieje Oręża Polskiego – cześć 8: „St. Estevan – 1810”

Stanisław Eugeniusz Bodes – „Chwała Bohaterom” – Dzieje Oręża Polskiego – cześć 9: „Raszyn –  1809” 

Stanisław Eugeniusz Bodes – „Chwała Bohaterom” – Dzieje Oręża Polskiego – cześć 10: „Korostyszew 1920” 

Stanisław Eugeniusz Bodes – „Chwała Bohaterom” – Dzieje Oręża Polskiego – cześć 11: Beresteczko 1651 

Stanisław Eugeniusz Bodes – „Chwała Bohaterom” – Dzieje Oręża Polskiego – cześć 12: „Grunwald – 1410”  

Stanisław Eugeniusz Bodes – Z cyklu „Chwała Bohaterom” – Dzieje Oręża Polskiego – cześć 13: „Smoleńsk 1812”

 

Wydania specjalne

Stanisław Eugeniusz Bodes – „Chwała Bohaterom – Dzieje Oręża Polskiego” – Wydanie specjalne nr 1 – „Hrubieszów 1433 – 1863”

Stanisław Eugeniusz Bodes – „Chwała Bohaterom – Dzieje Oręża Polskiego” – Wydanie specjalne nr 2 – „Powstanie Styczniowe 1863 – 1864”

Stanisław Eugeniusz Bodes – „Chwała Bohaterom” – Dzieje Oręża Polskiego – Wydanie specjalne nr 3 – „Ksiądz Stanisław Brzóska – Bohater Powstania Styczniowego”